Pomysł na ten post wymyśliłam raczej w trybie nał. Piszę to przy tej muzyce, a przy niej w ogóle nie mogę się skupić (klik). Ciągle ją tylko podśpiewuję, a tak w ogóle to nic nie piszę. No ale nie o tym.
Codziennie raczej śpię do południa. Mieszkam w województwie podkarpackim, także mam jeszcze tydzień ferii. Tak jak to było kiedyś na Bestech, "Budzę się rano, a tu obiad":D. Więc, wracając do tematu, to wolne dni, czyli tak jak teraz, mijają mi raczej w trybie leniuchowania. Bo co mam robić? Na laptopie siedzę raczej godzinę, dwie, ewentualnie trzy godziny dziennie, a i tak nic nie zdążam zrobić :) Pooglądam coś na TV, albo na komputerze z siostrą oglądnę "Czas honoru". Ostatnio właśnie tak oglądamy i nawet mi się to spodobało. Kiedyś mówiłam na to "Siła honoru" xD A siostra odpowiadała mi " To nie jest Siła honoru, tylko Czas honoru, rozumiesz? " Dlaczego tak mówiłam? Raczej z tego powodu, ponieważ w klasach 1-4 miałam taką wychowawczyni która często powtarzała "Siła wyższa". Strasznie mnie to wtedy irytowało, ale teraz jak sobie o tym przypomnę, to się raczej z tego śmieję.
Na feriach czasem wujek czy ciocia wpadną ale zaraz wypadną, bo muszą już jechać. W ogóle to tak w tym tygodniu mam pojechać do babci, czy cuś. No sama nie wiem bo mi to oczywiście w tej rodzinie to nic nie mówią. Ale ja raczej zostanę w domku i będę cisnąć w blogach :)
A jeśli chodzi o blogowanie, to bardzo was przepraszam, że nie dodaję nic na mój pierwszy blog, czyli "Siatkówka & reszta świata". Straciłam na to wenę, w ogóle ten blog to mnie jakoś nie zachwyca. Mało wyświetleń ma i.t.p. Na początku, to miał on zupełnie inaczej wyglądać, pozmieniałam trochę, ale i tak jest źle. Będę co jakiś czas cuś tam dodawać, ale nie za często, tylko wtedy, gdy wena będzie mi to umożliwiać.
Wracając do może bardziej wesołego tematu, sama się bardzo często zastanawiam, skąd biorę te wszystkie pomysły na dialogi w opowiadaniach, czy momenty, które tak bardzo was rozwalają. W sumie to.... Odpowiedź jest bardzo śmieszna, gdyż borę je.... z huśtawki przed moim domem oraz trampoliny. Tak, może to wydawać się bardzo dziwne, ale właśnie stąd przyszedł mi pomysł na blog o reprezentacji i Luizie. Po prostu wskakuję na trampolinę czy na huśtawkę, ruszam nogami to w przód to w tył, i jak tak się patrze na niebo, na drzewa, to pomysły same napływają mi do mózgu, czasem robiąc tam niezły rozpierdziel.
Teraz, z tego powodu że jest zima, nie mogę husiać się na huśtawce, z wiadomych powodów. I teraz moja wena może trochę szwankować, więc przepraszam. Z tego posta chyba raczej nic nie wynikło, więc sorry. :)
Komentujcie !!! Nie wiecie jak bardzo to działa na moją leniwość !!
Pozdrawiam :**
Też mam teraz ferie i dobrze wiem o czym mówisz pisząc o wstawaniu na obiado- śniadanie :D
OdpowiedzUsuńJak można to trzeba korzystać ze spania jak najwiecej ;p
Sama chętnie poskakalabym na trampolinie :) ale jest małe ale..., nie posiadam :D
Z weną jest tak, że raz jest i pisze się cuda, a raz jej nie ma i powstaje coś na sile :/
Życzę ci dużo weny :D i udanych ferii ;)
Zazdroszczę Ci ferii... Mi się już niestety skończyły i ledwo przeżyłam tydzień w szkole. A TU JUŻ PRAWIE WEEKEND MI SIĘ KOŃCZY! ;(
OdpowiedzUsuńI znowu kolejny tydzień harówy i tak non stop... Echhh... Nauki mam baardzo dużo.
Ale wiesz co? Jak tak mówisz o swoich feriach, to ja Ci powiem, że podczas moich też wstawałam w południe, bądź popołudniu :D Może trochę dnia straciłam, ale przynajmniej odpoczęłam :D
Zregenerowałam trochę sił, przede wszystkim wena powoli wraca i mam nadzieję, że wróci ochota na naukę... XD (co ja wygaduję! -.- :D )
Przy okazji zapraszam do siebie na nowy rozdział historii Oli i Grzesia ;) http://ciesz-sie-kazda-chwila.blogspot.com/
Pozdrawiam i do następnego wpisu! :* <3
U mnie wena przychodzi niespodziewanie. Jak to się zdarzy na uczelni, to lecę z torbą do kibelka, wyciągam notesik i piszę. xdd
OdpowiedzUsuń